Dokładnie, wielkie propsy za to, że potrafisz o tym opowiadać jak o normalnej rzeczy, z dystansem. Ludzie chorują i tyle, dobrze że ktoś dzieli się swoimi doświadczeniami!
Przemek CzaDi Raczej nie Ty nie wiesz z czego się to wzięło :P Propsy to inaczej respekt, szacunek, słowo to zaczerpnięte jest z języka angielskiego -a dokładnie od wyrażenie proper respect ;)
Lilia Lipton No dobrze, ale ona pisze że nie ma co hejtować po czym pisząc że mogła być na takim oddziale dała to zrozumnienia iż wie jak się takowe osoby czują i że się na tym zna
Ja byłam na oddziale dzieciecym. Byłam przerażona. Płakałam. Bałam się że nie znajdę pracy, że jak wrócę do szkoły wszyscy będą się zemnie śmiać. Jak jechałam to byłam sparaliżowana, potem było lepiej. Gdy wróciłam do szkoły OHHH BOOOOIII... Jak te dzikuski z mojej klasy które chcą być psycho jak one zaczęły się mnie wypytywać o to jak było, czy byłam w izolatce? Czy chciałam się zabić? Czy byłam przykuta pasami? Nic nie mówiłam, nauczyciele mi pomagali w kartkówkach (supi dostawałam 5 za nic, takie wtf ale ja happy). Nie było super ale ok. Cute but psycho.
Ja byłam na oddziale dziecięcym 2 razy po próbie samobójczej I nie cóż potem nie wróciłam do mojej szkoły bo przez moją "ukochaną" klasę a tak naprawdę całą szkołę miałam bardzo głęboką depresje Ale nie będę się w to zagłębiać A co do stereotypów: 1 klamki w pokojach były ale były kamery 2 kabiny toaletowe były bez kamer i były hm nwm jak to wyjaśnić wyglądały trochę jak kabiny w galerii handlowej 3za to kamery były przy umywalkach 4 nie było wanien tylko przysznice (kabiny prysznicowe) Siedziała z nami pielęgniarka i nas pilnowała (siedziała przed kabinami a nie w kabinach) Nie było kamer w prysznicach więc luz 4 wiadomo były izolatki ale trafiało się do nich tylko wtedy gdy zagrażasz osobą wokół lub sobie można też było trafić w pasy ale to już tylko wtedy gdy izolatka ci nawet nie pomagała Jeśli ktoś chce jeszcze się o coś zapytać to pytajcie śmiało
To fantastycznie, że mówisz wprost o swojej chorobie, leczeniu i pobycie w psychiatryku! Dzięki takim osobom jak Ty, społeczeństwo zmienia swoje nastawienie do osób chorych. A przecież choroba psychiczna może spotkać każdego, zwłaszcza gdy żyjemy w tak "zwariowanych" czasach. Ja sama, gdy miałam depresję i zaczęłam terapię, ze zdziwieniem odkryłam, jak wielu ludzi ma podobne problemy. Wcześniej wydawało mi się, że to tylko ze mną jest coś nie tak, a wszyscy wokół są "normalni" :D I dlatego powinniśmy o tym mówić, żeby osoby, które z różnych względów czują, że coś jest nie tak z ich życiem i nie mogą sobie z tym poradzić, wiedziały, że nie są jedyne. I ja też w tamtym okresie zawarłam najpiękniejsze i najtrwalsze przyjaźnie, bo prawdziwych przyjaciół poznaje się biedzie. Pozdrawiam!
Nie ma klamek w oknach, tak? No to zapraszam do mojej szkoły, damska szatnia na wf chyba przyciągała samobójców czy coś bo nie mogłyśmy nawet wietrzyć :P
Zastanawiało mnie zawsze,jak to możliwe że można się wyleczyć,no może nie wyleczyć,ale poprawić swój stan,właśnie w takim miejscu,gdzie słychać krzyki,spotykasz ludzi o różnych przypadłościach,to jest takie dołujące
Ja myślę, że te leki i terapia, wszystko ładnie, regularnie, jakby co to leki zmienią, to musi pomóc, skoro jest to choroba mózgu i leki po to wymyślili, żeby leczyć różne organy :P
No tak, ale do zmiany i wglądu często potrzeba wyciszenia, bezpieczeństwa, a takie miejsce średnio sprawia wrażenie pozwalającego na to. Chociaż, z innej strony, jeżeli można mówić jawnie i bez skrępowania wyrażać, że np. teraz się dysocjuję, to coś, może w tym być...może...hm.
Nie zgodzę się, ludzie w większości są bardzo mili, nie ma takiej ciężkiej atmosfery typu " to zakład psychiatryczny, a teraz walimy wszyscy głową o ściane z rozbiegu co by wyrobić dzienną normę i zakuć się w kaftan". Jedyny depresyjny akcent który tam panował to wypisane na ścianach hasełka typu " jedna żyła, jedno życie", które i tak tracą charakter gdyż wszędzie przeplatają się z malowidłami penisów. Gorzej jest po wyjściu z takiego zakładu, dostaje się nagle takim obuchem w twarz, widzisz jacy ludzie na co dzień są chamscy wobec siebie. Natomiast raczej znajomości na lata nie przetrwają po takim pobycie, wiem bo próbowałem kilka utrzymać:D Po prostu ludzie z chorobami psychicznymi są ciężcy w bliższych relacjach, często się o coś obrażają, nie wiadomo o co im chodzi, widzę to na przykładzie zarówno innych jak i swoim, byłem w szpitalu mając lat 14, dziś mam 22 i mimo całkowitej zmiany osobowości dalej mam okropne problemy z nawiązywaniem relacji bo zawsze coś sobie dopowiem, wyolbrzymię i zrobię awanturę, a ktoś patrzy na mnie i zastanawia się o co mi chodzi. A no i z tego nie da się generalnie wyleczyć, to zawsze wraca nawet po długich latach, wystarczy jakiś kryzys w życiu i zaczyna się na nowo, jednakże dobra wiadomość jest taka, że da się z tym żyć ale nie radzę się tym dzielić z ludźmi w okół bo po prostu nie zrozumieją, co doprowadzi do wyśmiania, a w konsekwencji do poczucia niezrozumienia, co z kolei da kolejny powód do depresyjnych myśli.
Zazdroszcze że u was był sort na diagnozy, byłam pół roku w psychiatryku gdzie nie było żadnego podziału, tylko wszyscy razem. To był po prostu jeden z wielu oddziałów w szpitalu powiatowym. Ja z anoreksją i depresją razem z alkoholikami i schizofrenikami.coś takiego jak u ciebie ten oddział ostry. Tragedia i bardzo wjechało mi na psychike..
Ojeny, strasznie mi przykro, jak czytam takie komentarze. Naprawdę nie zasługiwałaś na to, żeby być w takim miejscu, tylko narobiło (/mogło narobić) dodatkowych traum, masakra. :(
Ja bardzo podobnie. Po próbie samobójczej tam trafiłem przymusowo. Chciałbym mieć takie przeżycia jak ty, bo u mnie do teraz (ponad pół roku) budzi przerażenie sama myśl o wróceniu tam. Do tej pory co jakiś czas mam koszmary o tym jak po raz kolejny tam trafiam. Brak sortowania na ludzi względem chorób, psychiatrzy których średnio obchodził los pacjentów (zresztą co mogli zrobić gdy rozmowa była raz w tygodniu po 15min). Rozmów z psychologiem nie miałem. Wychodząc stamtąd czułem się jeszcze gorzej. Dobrze, że chociaż ty miałaś pozytywne odczucia
kiedy mówiłaś o tych przyjaźniach i związkach to aż miałam taką jedną myśl że naprawdę chciałabym znaleźć się w takim szpitalu, gdzie są ludzie którzy by mnie zrozumieli, którzy byliby do mnie podobni bo tak w ""realnym"" świecie, między tymi um, 'zdrowymi' ludźmi nie potrafię nawiązać jakiejkolwiek znajomości
Ja jestem obecnie na internacji Sądowej w Szpitalu Psychiatrycznym już od 7 miesięcy . Trafiłem tu ponieważ pojawiły się u mnie objawy urojeń i cieszę się że tu trafiłem . Dobrze opisałas w tym odcinku jak to wygląda . Dobry odcinek.
Kurcze. Twój film cały czas wyświetlał mi się w proponowanych, ale tak bardzo nie chciałam go oglądać, bo myślałam, że to znowu jakiś clickbait i przekoloryzowane story time. Tak bardzo się myliłam. Podoba mi się to, że otwarcie, po ludzku mówisz o swoich doświadczeniach no i w ogóle wyglądasz na fajna dziewczynę :)
Tzn. ja od dłuższego czasu chodziłam do lekarza, ona mnie zabrała na interwencję (choć nie miałam umówionej wizyty, ale doktor przyjął mnie/nas mimo to). Ale to prawda, miłość 10!
Będąc szczerym również siedziałem na takim oddziale i nie ma czego ukrywać. I dopowiadając jeszcze na pytanie odnośnie sortowania - tak, ogólnie, zazwyczaj są przynajmniej w danym miejscu dwa oddziały - ostry, dla osób, które naprawdę mają poważny problem, przede wszystkim polegający na samodestrukcji. Drugi jest właśnie dla osób, które miały 'delikatne' problemy, które łatwo było kontrolować. Ogólnie całość mi się bardzo podobała i życzę powodzenia w dalszym życiu :D
Niby 20 minut, a ja słuchałam tak zaciekawiona, że aż się zdziwiłam, że to już koniec. Miło patrzeć na Ciebie po tych wszystkich przeżyciach, cały czas trzymam za Ciebie kciuki ❤ PS. Cute but psycho, oczywiście :D
Widziałam ze dwa Twoje filmy wcześniej, ale jakoś nie dałam suba. Teraz daję, bo lubię wyjątkowych ludzi. Podziwiam, że się tym podzieliłaś, chociaż zgaduję, że w szpitalu byłaś już jakiś czas temu. Mega siła i dystans do własnych słabości, pozdrawiam i lecę oglądać inne filmy! W dodatku masz super imię xD
Przedstawiasz w filmiku stereotyp jakoby to ludzie glownie ze schizofrenią byli jakby najciezszymi przypadkami w takich szpitalach, jest to nieprawda, jezeli nie ma sie wiedzy na temat jakiejs choroby nie powinno sie wypowiadac na ten temat, owszem ludzie krzycza takze ci ze schizofrenia ale odnioslam wrazenie dyskryminacji z twojej strony, sa ludzie z depresja i ci ze schizofrenia nie do konca tak to wszysko wyglada
W książce "Twarze depresji" był bardzo smutny opis szpitali,bardzo niedofinansowane,zawsze na końcu,traktowane po macoszemu. To było bardzo smutne,patrząc na statystyki dotyczące np.depresji w Polsce.
bylam na oddziale dziecięcym ( z izby przyjęć, bez wcześniejszej zapowiedzi) pierwszy dzień płakałam bardzo, a później było dużo lepiej i cały czas czułam się bezpiecznie. ale większość personelu traktowala nas jak jakiś plebs. a jednak do osoby która jest po próbie nie powinno sie mowic "tylko się nie potnij suchym chlebem". miałam też duże wsparcie w swojej dziewczynie i ona bardzo mi pomogla przez to przejść. super nagrywasz i rób to dalej, poruszasz tematy tabu a to też jest potrzebne.
No z tym plebsem to widzę, że wszędzie tak samo ;) coś w tym jest, że lekarze w psychiatryku różnią się od pacjentów tylko tym, że im płaca za przebywanie tam.
Na oddzial przychodza nauczyciele. Dziennie sa normalnie 3/4 lekcje. Ogolnie jest latwiej, ale zdarzaja sie kartkowki, odpytywanie i klasowki. Jak nie jest sie na silach to idzie sie po zwolnienie do lekarza prowadzacego.
Cześć, tak stary kom ale mam nadzieję że ktoś mi odpowie. Jakie są ograniczenia odnośnie wieku w szpitalu psychiatrycznym? Czy może każdy może tam trafić. Jestem ciekawa Z góry dziękuję
Z przyjemnością "podpinam się" pod ten komentarz i dorzucam pod nim swój "kciuk w górę" na znak poparcia. Na kanał Hani trafiłem gdzieś pod koniec 2016 albo na początku 2017 roku (chyba), kiedy zaczęła się moja przygoda z "panią depresją" i choć dobrze nie jest (lepiej niż było kilka lat temu ale dobrze nie) to trwam z Hanią (jeśli mogę tak napisać) do dziś. Jej ciepły głos niejednokrotnie sprawia, że łza wzruszenia płynie. Sposób, ciepło ich przekazywania są dla mnie nie mniej ważne niż same, jakże wartościowe, treści.
Super, że nagrałaś film w tym temacie. Sama kiedyś googlowałam jak to jest w psychiatryku i to czego się naczytałam zdecydowanie zniechęciło mnie do tego miejsca! Na pewno na ogromną korzyść jest podział ludzi na odziały, dobrze, że trafiłaś do takiego szpitala. Myślę, że osoby które nie są ciężko chore psychicznie, tylko zaburzone mogłyby wynieść z takiego ostrego wydziału dużo przykrych doświadczeń i z pewnością ciężko o poczucie bezpieczeństwa w takich miejscach. Na lękowców mogłoby to mega niekorzystnie wpłynąć i znacznie pogorszyć lęki. A takich złotych relacji i przyjaźni tylko pozazdrościć! No i pana Mariana, który nauczył Cię dużo życia! :D Wielki plus dla Ciebie za ten film, w bardzo ciekawy sposób wszystko przedstawiłaś. Dobrze, że jest ktoś kto mówi o tym otwarcie, z pewnością pomoże rozjaśnić wiele kwestii osobom, którym potrzebna jest taka hospitalizacja. Zaciekawiłaś mnie bardzo odziałem terapeutycznym, sama chętnie chciałabym na takim pobyć kilka miesięcy temu ;) Może osobny film właśnie o tym?
Dzięki! To prawda, lekarz też mnie ostrzegł, że nie chce mi robić traumy i dlatego, jeśli trafiłabym na niefajny oddział - mogę wyjść na żądanie i pomyślimy o czymś innym; ale że było dobrze, to zostałam. A Pan Marian, wiadomo, najlepszy ziomek.
Bardzo fajny kanał! :) Jesteś taką pozytywną i uroczą osobą, aż buzia się sama uśmiecha! Sam od wielu lat zmagam się z nerwicą lękową i fobią społeczną i to nic przyjemnego. Dobrze, że mówisz otwarcie o takich sprawach :) Pozdrawiam!
Pracuję w ŚDS z osobami chorymi psychicznie (głównie schizofrenia paranoidalna) i nie wiem czemu dopiero teraz trafiłam na Twój kanał ;) Fajnie, że ktoś o tym głośno mówi, bo większość osób myśli, że do psychiatry chodzą tylko "czubki" a w szpitalu psychiatrycznym jest jak w Arkham czy American Horror Story ^^
Takie filmy są bardzo ważne,dziś wiele osób ma mniejsze lub większe problemy z psychiką.Niestety nadal niewiele ludzi podejmuje leczenie,żeby sobie pomóc.Świadomość społeczna zmienia się,jednak duża część społeczeństwa tkwi ze swoimi poglądami nadal w średniowieczu.Podziwiam ludzi takich jak Ty i Twoja przyjaciółka.
Cute but psycho! Fajnie, że nagrałaś taki szczery filmik. Mam wrażenie, że szpital psychiatryczny to nadal temat tabu, a dzięki Tobie być może więcej osób czegoś się dowie. Łamiesz stereotypy i uświadamiasz społeczeństwo, dzięki Ci za ten filmik :D
Swietny material! Rozjasniajacy wiele zagadnien z tym - w dalszym ciagu w Polsce jak sadze - tematem tabu jakim jest Psychiatryk. Wielce mobilizujacy! Cudownie sluchac tak Otwartej i Inteligentnej Dziewczyny! CUTE BUT PSYCHO !!!
pozytywne wystąpienie, bardzo mi się podoba, pozdrawiam Cię serdecznie.... słodkiego masz kotka, Trzymaj się ciepło
5 лет назад+2
Cieszę się, że trafiłaś na prawidłowy dla siebie oddział. Na ostry nie wysłałbym najgorszego wroga. Ja z depresją i skłonnościami samobójczymi trafiłem między rasowych wariatów. Koszmar. Gdyby nie to, że trafiła tam osoba podobna mojemu stanowi, ciężko by mi było tam wytrzymać. Hania, gratuluję Ci i cieszy mnie że dalej walczysz i potrafisz żyć. Mogę jedynie liczyć, że samemu też mi się to uda.
Też byłam w psychiatryku i super wspominam ludzi z oddziału depresyjnego. Byłam przez ataki paniki, stany lękowe, depresje. Nooo i nie chciało mi się żyć totalnie. Dzisiaj gdybym nie miała córeczki wróciłabym tam bez zbędnych pytań czy słów ❤ uwielbiam Cię słuchać ❤ szczególnie jak teraz kiedy miałam atak paniki 😢
też tak miałam że strasznie się bałam pobytu w szpitalu, byłam zła bo przecież nie jestem jakąś wariatką ja chce do domu itp a gdy przyjechałam i się troche zaklimatyzowałam to już było całkiem nieźle :))) (btw to podejście nie jestem wariatka było głupie xdw porównaniu do tego za co tam byłam)
To jest straszne, że warunki w niektórych szpitalach psychiatrycznych tak bardzo odbiegają od warunków w szpitalu, w którym Ty byłaś. Ja przebywałam na kobiecym oddziale dla dorosłych, mówisz że wyszło z tego wiele związków, a my nie moglysmy mieć kontaktu z mężczyznami :v jedynie przez okno z palarni i toalety widzieliśmy okna z ich oddzialu. Oprócz podziału na oddział męski i kobiecy był podział na ludzi chorych i tych mniej chorych (???) ludzi chorzy nie mieli możliwości wychodzenia na dwór. Żadnych rowerków nie było, jedyne co mogliśmy robić to chodzić w te i z powrotem po korytarzu, nie było też żadnych przepustek
Bo dzieci z depresją się głaszcze i traktuje ulgowo. Traf kiedyś na oddział dla dorosłych, a dowiesz się co to piekło. Kiedyś po odwiezieniu przez karetkę na odział psychiatryczny specjalnie odechciało mi chwilowo planów samobójczych, bo to groziłoby trafieniem właśnie na taki oddział.
Moja babcia cierpi nie schizofrenię. Nie jest łatwo, ponieważ mieszkam z nią w jednym domu. Ona ma oddzielne mieszkanie na parterze. Jeśli przychodzą do mnie moje znajome, to najzwyczajniej w świecie się jej boją. Nie dziwię się im - sama bym odczuwała lęk, gdybym jej nie znała. Babcia wiele razy była w szpitalu psychiatrycznym. Tak, czy siak to w ogóle nie pomogło. Ona sądzi, że jest jak najbardziej zdrowa. Poza tym nie chce przyjmować leków od swojego syna, a mojego taty. W tym właśnie tkwi problem. Leki nie wyleczyłyby choroby, a pomogły. Uspokoiły. Babcia nie śpi po nocach, czuwa. Jakiś głos w głowie mówi jej, że ktoś chodzi z nożem, że nas okrada. Poza tym bardzo przezywa sąsiadów. Niby oni wiedzą, że to chora kobieta, ale jednak jest troszkę głupio jeśli starsza kobieta stoi na ulicy i wyzywa ludzi. Cóż. Niektórzy mówią, że zachorowała przez traumatyczne doznania za czasów dziecięcych mojego taty. W sierpniu, tego roku, skończyła 78 lat. Ubzdurała sobie także, że niegdyś była nauczycielką języka angielskiego. Zabawne. Przecież za jej czasów, nie uczono angielskiego.
Dziwne, że nie powiedziałaś Haniu o tym, iż takowe relacje w psychiatryku są zakazane. Gdy personel zorientuje się, że z kimś obcujesz częściej niż normalnie, czy nawet utworzy się grupa to szybko potrafią rozdzielić towarzystwo. Na terapii jest zresztą to samo. Relacje antyterapeutyczne są zakazane i można nawet zostać wydalonym z terapii za nie.
Zdarza się nawet najlepszym. Wszak błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi. Natchnęłaś mnie dziewczyno, już wielokrotnie robiłem podobnie jak Ty, ale spróbuję raz jeszcze. No worries - nie zabiorę Ci widzów ;) Spokojnej nocy - ja chyba nie zasnę, pierwsze dni w stolicy...
Z zasady jest ogromna obawa przed takimi miejscami, a ja to bym sobie poszła chętnie na oddział. Już jakiś czas temu uświadomiłam to sobie, jak bardzo jestem zmęczona lękiem, bólami somatycznymi, brakiem synchronizacji między ciałem a duchem i nakręcającą się spiralą autobesztania. Nigdy nie brałam leków ale był taki moment w życiu, kiedy powinno mi się coś przepisać i zamknąć na terapię. Chodziłam śmiertelnie przerażona przed, podczas i po konfrontacji z najgorszym demonem ojcem zwanym. W ogóle edukacja w temacie jest w Polsce nie tyle zerowa, co na poziomie piwnicy. Niewiele znanych mi osób mogłoby podejść w dojrzały sposób do problemu zaburzeń psychicznych. Dzięki za to, co robisz - podajesz to w rewelacyjnej formie! Ubranie tematu w codzienność i nawet z kapką humoru jest tym, czego potrzebuje to społeczeństwo ;)
Również byłem w szpitalu psychiatrycznym, doświadczyłem zdecydowaną większość rzeczy o których powiedziałaś. Przez wiele miesięcy czułem bezsilność i nie byłem wstanie wstać z łóżka. Ktoś mógłby powiedzieć, że to lenistwo nie mając pojęcia jak jest na prawdę co jest przykre. Nie było dnia bez płaczu, braku chęci do życia a wręcz przeciwnie. Tak na prawdę w każdy dzień kładłem się spać możliwie jak najwcześniej mając jedną z nielicznych wtedy motywacji, że może jutro będzie lepiej. Niestety nie było, psychiatrę miałem umówionego na 10 września zeszłego roku, kilka tygodni musiałem czekać na wizytę co było dla mnie najgorszym i najtrudniejszym co doświadczyłem, myślałem po prostu że tego nie doczekam i nie dam rady. A pomoc była moją jedyną deską ratunku, gdzieś w głębi serca bardzo chciałem wrócić do tego jaki byłem kiedyś, czyli szczęśliwy i pełen chęci do życia, nigdy się nie nudziłem a wręcz zawsze brakowało mi czasu na wszystko bo ciągle się za coś zabierałem. Później wszystko diametralnie się zmieniło przez ludzi, których spotkałem na swojej drodze i mnie skrzywdzili. Gdy już miałem silną depresję to pojawiła się osoba, która mnie skrzywdziła co spotęgowało wszystko i było tak źle jak nigdy. Na szczęście doczekałem się tej wymarzonej wówczas daty gdzie byłem umówiony do lekarza i skierował mnie prosto do szpitala. Szczerze? Dopiero wtedy poczułem ulgę i nadzieję i myśli że to może mi pomóc, że jestem bezpieczny. Po miesiącu wyszedłem i oczywiście nie było łatwo bo też zostałem rzucony na głęboką wodę, ale do tej pory jestem wdzięczny, że dostałem taką szansę i jestem dumny z tego, że jestem silny i się nie dałem wtedy. W tym momencie biorę leki i nieraz jest bardzo ciężko, ale cały czas mam tą myśl, że przeżyłem już tyle złych rzeczy, że jestem bardzo silny i nie dam się depresji. Ostatnio nawet nagrałem o tym swój pierwszy film na swój kanał w którym opowiadam o szpitalu, chcę mieć pamiątkę, bo jako pamiątka by to nie była to jednak jest to przeszłość, którą chcę mieć utrwaloną, wracać do tego, że udało mi się to wszystko przetrwać co daje mi satysfakcję i poprawia samopoczucie. Poza tym chciałbym, żeby inni zobaczyli jak na prawdę wygląda pobyt w szpitalu a nie jakie są stereotypy.
Ja w wieku 14 lat zostałam na siłę tam zamknięta :) później tam wracałam ze 3 razy, fajnie było, polecam. Wiedząc już później jak to funkcjonuje wracałam sama, by poprawić swoja postawę. Fajnie, że nie tylko ja mowie o tym normalnie ;) Psychiatrzy mi zawsze mówili, że nie mam obowiązku mówić o żółtych papierach pracodawcom. Mimo wszystko trzeba też mieć głowę, jedni psychiatrzy się tobą normalnie zajmą a drudzy mogą pogorszyć twój stan lekami oraz brakiem zainteresowania tobą. Istnieje też coś takiego jak oddział otwarty, jest to tak naprawdę szkoła w której nauczyciele wiedzą, że każdy ma jakiś problem + dodatkowe zajęcia terapeutyczne. Maturę, test gimnazjalny pisane są w twojej macierzystej szkole więc nie ma problemu z papierami, świadectwa są normalne. Od kilku lat daje sobie sama radę bez leków, pozdrawiam. Cute but psycho, elo.
Po przeczytaniu większości komentarzy pod Twoim filmem,jedno tylko przyszło mi do głowy-gdzie byli rodzice tych wszystkich młodych ludzi,co do cholery robili przez te 12 ,14 ,15 lat???to rodzic daje odwagę,to rodzic daje wsparcie jako pierwszy mlodemu czlowiekowi I tyle w temacie- pozdrawiam
zależy od szpitala,np na dziecięcym byla w pokoju łazienka ale zamykana i udostepniana tylko przed sniadaniem i po kolacji na ok.godzine, żeby moc wziąc prysznic a juz np w młodziezowym nie bylo w pokoju,tylko jedna dla dziewczyn i jedna dla chlopakow,z prysznicem
Bardzo się cieszę ze weszlam na twój kanał. Sama chcialam o tym cos powiedzieć ale jednak nie miałam tyle odwagi. Sama byłam na takim oddziale wszyscy wokół smutni i zniechęceni do zycia. Personel nie brał na serio moich objaw siedziałam tam przez 2 i pol miesiąca wtykali mi leki zebym nie odczuwała żadnych uczuć byłam tam przygaszona i nie miałam ochoty na nic, jedynymi osobami przez ktore dalam rade sie wleczyc byla moja rodzina psycholog i lekarz którym dziękuje z całego serca gdyby nie oni nie było by mnie tutaj.
Podziwiam cię że umiesz o tym mówić💖 najbardziej jednak rozśmieszyło mnie jak powiedziałaś że czytasz książkę i nagle podchodzi dziewczyna zabiera ci książkę I mówi "ale to jest moje" 😂😳 jeszcze raz pisze podziwiam cię życzę dalszego miłego życia 💗💗💖😘
Nie zadałam żadnego pytania, ale nie mogłam się doczekać tego odcinka. Bardzo szybko mi zleciało to 20 minut. :) Opowiesz na snapie coś więcej o tym gangsterze (np. czego się od niego nauczyłaś)?
Tycie akurat nie. Jedne powodowały chudnięcie, inne senność (to na noc). Te, które biorę teraz powodują np. przegrzewanie ciała i ciągle mi gorąco :D, ale poza tym spoko.
Cute but psycho Oł jea Szanuje za odwage, bo nie oszukujmy się, większosć społeczeństwa na lipne pojęcie o tego typu problemach, niestety, oraz za rozprawienie się z samym sobą, nie każdego na to "stać" i wtedy bywa też niefajnie... Dziękuję że poruszasz temat, przypominając jeszcze raz że wszyscy jestesmy ludźmi (tylko i aż). Podrawiam
''Ja byłam na oddziale depresyjnym więc po prostu wszyscy byliśmy smutni i nic nam się nie chciało '' - ten dystans do choroby. Kocham.
+johnny15021 wiadomo ✌🏽
Dokładnie, wielkie propsy za to, że potrafisz o tym opowiadać jak o normalnej rzeczy, z dystansem. Ludzie chorują i tyle, dobrze że ktoś dzieli się swoimi doświadczeniami!
jakim cudem chce im sie opowiadac... po prostu powiedzcie jak..
keczupnanosie jakie propsy ? ty wiesz skąd to się wzięło ? Prop to steryd
Przemek CzaDi Raczej nie Ty nie wiesz z czego się to wzięło :P Propsy to inaczej respekt, szacunek, słowo to zaczerpnięte jest z języka angielskiego -a dokładnie od wyrażenie proper respect ;)
O mój Boże! Opowiadasz o takich rzeczach o których praktycznie nikt nie chce gadać albo nie ma pojęcia, bardzo szanuje
Właśnie mnie to wkurzało, że nikt o tym nie mówił, dlatego postanowiłam to zmienić.
To teraz taka moda smutek i współczucie się lepiej sprzedaje niz ustawiane pranki albo poradniki jak upudrować nosek XD
maniek2207 Bo to już oklepane jest więc się nie sprzedaję
.
Super ze pomogla Ci przyjaciolka. Taka osoba to prawdziwy skarb. Zazdroszcze...
To prawda! Znamy się od jakichś 15 lat i totalnie możemy na sobie polegać. :)
@@HaniaEs dlaczego nie spytałaś jej czy możesz z nia iść do domu?
O boże czemu zawsze kojarzyłam psychiatryk z jakimś opuszczonym niezadbanym miejscem gdzie odchodzi farba ze ścian?
Bo tak jest to przedstawiane np. w filmach.
A to nie szkoła?
@@kociaczeqkicia2900 xd
Szpital jak każdy inny tylko choroby inne bo bardziej psychiczne a nie cielesne
Ja mam ze biale sciany lozka a kuchenka i piec zardzewialy
Dziewczyno, jesteś bardzo odważnym, wartościowym człowiekiem. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Maria, baaaardzo dziękuję! Tobie też :*
Uwielbiam ten tekst "Ja byłam na depresyjnym, więc wszyscy byliśmy po prostu smutni i nic nam się nie chciało"
Dystans pomaga przetrwać. :D
Hania, zapomniałaś dodać, że do tego wszyscy naćpani lekami i spali, tak jak u nas xD
U nas było tak samo, jednak czasami jak psychodropy zaczęły działać to rzucałyśmy się czekoladą w nocy XD
akurat słuchałem:P
Nie ma sie czego wstydzic, tym bardziej hejtowac. 7 lat temu tez powinnam byc na takim oddziale. Pozdrawiam 🤗
Dziękuję
+Miranda F. to nie jest chyba powód do chwalenia się...
Miranda F. Nie chwali się takimi rzeczami?
Lilia Lipton No dobrze, ale ona pisze że nie ma co hejtować po czym pisząc że mogła być na takim oddziale dała to zrozumnienia iż wie jak się takowe osoby czują i że się na tym zna
Suketchi Neko ale tez nie powodem do wstydu , nie zycze ci zle ale tez tam mozesz trafic?
"Wszyscy są na skraju swoich sił" piękny tekst
Taka prawda!
kot mistrz drugiego planu😂
No xd
Xd😂😞
A jak się "biją" na kanapie 😹 (w pewnym momencie na filmie)
@@DossiaczeQ 3:20 😆
Takk
Ja byłam na oddziale dzieciecym. Byłam przerażona. Płakałam. Bałam się że nie znajdę pracy, że jak wrócę do szkoły wszyscy będą się zemnie śmiać. Jak jechałam to byłam sparaliżowana, potem było lepiej. Gdy wróciłam do szkoły OHHH BOOOOIII... Jak te dzikuski z mojej klasy które chcą być psycho jak one zaczęły się mnie wypytywać o to jak było, czy byłam w izolatce? Czy chciałam się zabić? Czy byłam przykuta pasami? Nic nie mówiłam, nauczyciele mi pomagali w kartkówkach (supi dostawałam 5 za nic, takie wtf ale ja happy). Nie było super ale ok. Cute but psycho.
Ojej czyżby Melanie na prof?
A ile miałaś lat?
Ja byłam na oddziale dziecięcym 2 razy po próbie samobójczej
I nie cóż potem nie wróciłam do mojej szkoły bo przez moją "ukochaną" klasę a tak naprawdę całą szkołę miałam bardzo głęboką depresje
Ale nie będę się w to zagłębiać
A co do stereotypów:
1 klamki w pokojach były ale były kamery
2 kabiny toaletowe były bez kamer i były hm nwm jak to wyjaśnić wyglądały trochę jak kabiny w galerii handlowej
3za to kamery były przy umywalkach
4 nie było wanien tylko przysznice (kabiny prysznicowe)
Siedziała z nami pielęgniarka i nas pilnowała (siedziała przed kabinami a nie w kabinach)
Nie było kamer w prysznicach więc luz
4 wiadomo były izolatki ale trafiało się do nich tylko wtedy gdy zagrażasz osobą wokół lub sobie można też było trafić w pasy ale to już tylko wtedy gdy izolatka ci nawet nie pomagała
Jeśli ktoś chce jeszcze się o coś zapytać to pytajcie śmiało
Alphabet Soap bardzo szanuje za Melanie na profilowym 🥰😘😍💖💘💘💝💞💞💓💓💗❣️💕❤️
The Polish language is so beautiful!!
Thank you ;)
Thanks
Mhm
Of course 😉
"Zadaje się z dość mądrymi ludźmi... a no i Arlena..."
Czy Ty oglądasz wszystko, szukając słowa „Arlena”? Bo zaczynam odnosić takie wrażenie.
Daryyl kocham goo 😍💕
Kim jest Arlena? xd
italo disco
Dzięki, ale już wiem :^
Masz bardzo miły głos, którego przyjemnie się słucha🤗
A dziękuję!
To fantastycznie, że mówisz wprost o swojej chorobie, leczeniu i pobycie w psychiatryku! Dzięki takim osobom jak Ty, społeczeństwo zmienia swoje nastawienie do osób chorych. A przecież choroba psychiczna może spotkać każdego, zwłaszcza gdy żyjemy w tak "zwariowanych" czasach. Ja sama, gdy miałam depresję i zaczęłam terapię, ze zdziwieniem odkryłam, jak wielu ludzi ma podobne problemy. Wcześniej wydawało mi się, że to tylko ze mną jest coś nie tak, a wszyscy wokół są "normalni" :D I dlatego powinniśmy o tym mówić, żeby osoby, które z różnych względów czują, że coś jest nie tak z ich życiem i nie mogą sobie z tym poradzić, wiedziały, że nie są jedyne. I ja też w tamtym okresie zawarłam najpiękniejsze i najtrwalsze przyjaźnie, bo prawdziwych przyjaciół poznaje się biedzie. Pozdrawiam!
Dziękuję! ❤️
Nie ma klamek w oknach, tak? No to zapraszam do mojej szkoły, damska szatnia na wf chyba przyciągała samobójców czy coś bo nie mogłyśmy nawet wietrzyć :P
DzieckoSzatana w szkołach często nie ma klamek w oknach, dla bezpieczeństwa i po yo, żeby nie uciekali
a u mnie nawet okna nie było w szatni XDDD polecam
u nas tez nie ma klamek w oknach w szatni
U nas były okna z tych takich małych kiblowych kwadracików, co je się łączy, i jest piękne okno przez które nic nie widać, ani nie da się otworzyć 👌🏻
U mnie jakieś 50 cm nad oknem ale i tak nie było klamek XD
Zastanawiało mnie zawsze,jak to możliwe że można się wyleczyć,no może nie wyleczyć,ale poprawić swój stan,właśnie w takim miejscu,gdzie słychać krzyki,spotykasz ludzi o różnych przypadłościach,to jest takie dołujące
Z jednej strony tak, z drugiej jednak to miejsce, gdzie spotykasz ludzi w takim stanie jak Ty.
Ja myślę, że te leki i terapia, wszystko ładnie, regularnie, jakby co to leki zmienią, to musi pomóc, skoro jest to choroba mózgu i leki po to wymyślili, żeby leczyć różne organy :P
No tak, ale do zmiany i wglądu często potrzeba wyciszenia, bezpieczeństwa, a takie miejsce średnio sprawia wrażenie pozwalającego na to.
Chociaż, z innej strony, jeżeli można mówić jawnie i bez skrępowania wyrażać, że np. teraz się dysocjuję, to coś, może w tym być...może...hm.
Nie zgodzę się, ludzie w większości są bardzo mili, nie ma takiej ciężkiej atmosfery typu " to zakład psychiatryczny, a teraz walimy wszyscy głową o ściane z rozbiegu co by wyrobić dzienną normę i zakuć się w kaftan". Jedyny depresyjny akcent który tam panował to wypisane na ścianach hasełka typu " jedna żyła, jedno życie", które i tak tracą charakter gdyż wszędzie przeplatają się z malowidłami penisów. Gorzej jest po wyjściu z takiego zakładu, dostaje się nagle takim obuchem w twarz, widzisz jacy ludzie na co dzień są chamscy wobec siebie. Natomiast raczej znajomości na lata nie przetrwają po takim pobycie, wiem bo próbowałem kilka utrzymać:D Po prostu ludzie z chorobami psychicznymi są ciężcy w bliższych relacjach, często się o coś obrażają, nie wiadomo o co im chodzi, widzę to na przykładzie zarówno innych jak i swoim, byłem w szpitalu mając lat 14, dziś mam 22 i mimo całkowitej zmiany osobowości dalej mam okropne problemy z nawiązywaniem relacji bo zawsze coś sobie dopowiem, wyolbrzymię i zrobię awanturę, a ktoś patrzy na mnie i zastanawia się o co mi chodzi. A no i z tego nie da się generalnie wyleczyć, to zawsze wraca nawet po długich latach, wystarczy jakiś kryzys w życiu i zaczyna się na nowo, jednakże dobra wiadomość jest taka, że da się z tym żyć ale nie radzę się tym dzielić z ludźmi w okół bo po prostu nie zrozumieją, co doprowadzi do wyśmiania, a w konsekwencji do poczucia niezrozumienia, co z kolei da kolejny powód do depresyjnych myśli.
W szpitalu czas sie zatrzymuje yo cu pomaga nie walcyzsz z codziennascia i soba tylko z soba w ten spob pomaga dostosowuje leki i tp
Zazdroszcze że u was był sort na diagnozy, byłam pół roku w psychiatryku gdzie nie było żadnego podziału, tylko wszyscy razem. To był po prostu jeden z wielu oddziałów w szpitalu powiatowym. Ja z anoreksją i depresją razem z alkoholikami i schizofrenikami.coś takiego jak u ciebie ten oddział ostry. Tragedia i bardzo wjechało mi na psychike..
Ojeny, strasznie mi przykro, jak czytam takie komentarze. Naprawdę nie zasługiwałaś na to, żeby być w takim miejscu, tylko narobiło (/mogło narobić) dodatkowych traum, masakra. :(
Ja bardzo podobnie. Po próbie samobójczej tam trafiłem przymusowo. Chciałbym mieć takie przeżycia jak ty, bo u mnie do teraz (ponad pół roku) budzi przerażenie sama myśl o wróceniu tam. Do tej pory co jakiś czas mam koszmary o tym jak po raz kolejny tam trafiam. Brak sortowania na ludzi względem chorób, psychiatrzy których średnio obchodził los pacjentów (zresztą co mogli zrobić gdy rozmowa była raz w tygodniu po 15min). Rozmów z psychologiem nie miałem. Wychodząc stamtąd czułem się jeszcze gorzej. Dobrze, że chociaż ty miałaś pozytywne odczucia
kiedy mówiłaś o tych przyjaźniach i związkach to aż miałam taką jedną myśl że naprawdę chciałabym znaleźć się w takim szpitalu, gdzie są ludzie którzy by mnie zrozumieli, którzy byliby do mnie podobni bo tak w ""realnym"" świecie, między tymi um, 'zdrowymi' ludźmi nie potrafię nawiązać jakiejkolwiek znajomości
Same!
Ja też :p
Chyba macie rację, ja poznałam tam mega dużo świetnych osób, z którymi nadal utrzymuję kontakt !
Ja też...
Ja jestem obecnie na internacji Sądowej w Szpitalu Psychiatrycznym już od 7 miesięcy . Trafiłem tu ponieważ pojawiły się u mnie objawy urojeń i cieszę się że tu trafiłem . Dobrze opisałas w tym odcinku jak to wygląda . Dobry odcinek.
Bardzo to doceniam, że jesteś tak otwarta i mówisz tak otwarcie o swoim byłym problemie. Bardzo Serdecznie Cię pozdrawiam ❤
Kurcze. Twój film cały czas wyświetlał mi się w proponowanych, ale tak bardzo nie chciałam go oglądać, bo myślałam, że to znowu jakiś clickbait i przekoloryzowane story time. Tak bardzo się myliłam. Podoba mi się to, że otwarcie, po ludzku mówisz o swoich doświadczeniach no i w ogóle wyglądasz na fajna dziewczynę :)
W takim razie bardzo się cieszę, że dałaś się jednak namówić i u mnie zawitałaś. :)
Obejrzałam do końca, mega materiał, naprawdę warto posiedzieć te 20 minut i posłuchać, bo to jest coś, co dla wielu ludzi jest zwyczajnie zagadką :D
ah, zapomniałam - cute but psycho :D
Dziękuję bardzo :)
Dobrze, że dzielisz się swoim doświadczeniem i pomagasz innym :) I szacun dla koleżanki, że Ci pomogła i skierowała Cię do specjalisty!
Tzn. ja od dłuższego czasu chodziłam do lekarza, ona mnie zabrała na interwencję (choć nie miałam umówionej wizyty, ale doktor przyjął mnie/nas mimo to). Ale to prawda, miłość 10!
Świat nareszcie normalnieje. Życzę zdrówka i powodzenia.
Dzięki, Michał!
Niema czegoś takiego jak normalność.
Będąc szczerym również siedziałem na takim oddziale i nie ma czego ukrywać. I dopowiadając jeszcze na pytanie odnośnie sortowania - tak, ogólnie, zazwyczaj są przynajmniej w danym miejscu dwa oddziały - ostry, dla osób, które naprawdę mają poważny problem, przede wszystkim polegający na samodestrukcji. Drugi jest właśnie dla osób, które miały 'delikatne' problemy, które łatwo było kontrolować.
Ogólnie całość mi się bardzo podobała i życzę powodzenia w dalszym życiu :D
poważny temat,a kot z tyłu XDDDDDD
Koty szaleją jak zwykle, co zrobisz. ;)
nie miałam nic złego na myśli,urocze są te Twoje koty :)
Angelika xD
Niby 20 minut, a ja słuchałam tak zaciekawiona, że aż się zdziwiłam, że to już koniec. Miło patrzeć na Ciebie po tych wszystkich przeżyciach, cały czas trzymam za Ciebie kciuki ❤
PS. Cute but psycho, oczywiście :D
Dzięki, cieszę się, że dobrze się ogląda. :)
Hania, dobrze, że jesteś!
Awww, dziękuję. :3
Uwielbiam cię za to ze nie boisz się o tym mówiąc
Też mam znajomości z psychiatryka i musze przyznać że to najlepsze znajomości jakie zawarłam dotychczas😂
Exactly!
Widziałam ze dwa Twoje filmy wcześniej, ale jakoś nie dałam suba. Teraz daję, bo lubię wyjątkowych ludzi. Podziwiam, że się tym podzieliłaś, chociaż zgaduję, że w szpitalu byłaś już jakiś czas temu. Mega siła i dystans do własnych słabości, pozdrawiam i lecę oglądać inne filmy! W dodatku masz super imię xD
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję! :) Super, że zostajesz ze mną na dłużej.
SIEMA MERTUŚ! Paniętasz mnie?
Hania Banan xD
Przedstawiasz w filmiku stereotyp jakoby to ludzie glownie ze schizofrenią byli jakby najciezszymi przypadkami w takich szpitalach, jest to nieprawda, jezeli nie ma sie wiedzy na temat jakiejs choroby nie powinno sie wypowiadac na ten temat, owszem ludzie krzycza takze ci ze schizofrenia ale odnioslam wrazenie dyskryminacji z twojej strony, sa ludzie z depresja i ci ze schizofrenia nie do konca tak to wszysko wyglada
Merta Ty tutaj?
W książce "Twarze depresji" był bardzo smutny opis szpitali,bardzo niedofinansowane,zawsze na końcu,traktowane po macoszemu. To było bardzo smutne,patrząc na statystyki dotyczące np.depresji w Polsce.
bylam na oddziale dziecięcym ( z izby przyjęć, bez wcześniejszej zapowiedzi) pierwszy dzień płakałam bardzo, a później było dużo lepiej i cały czas czułam się bezpiecznie. ale większość personelu traktowala nas jak jakiś plebs. a jednak do osoby która jest po próbie nie powinno sie mowic "tylko się nie potnij suchym chlebem". miałam też duże wsparcie w swojej dziewczynie i ona bardzo mi pomogla przez to przejść.
super nagrywasz i rób to dalej, poruszasz tematy tabu a to też jest potrzebne.
Dobrze, że już się z tego wykaraskałaś. Trzymam kciuki za dalszą walkę:)
No z tym plebsem to widzę, że wszędzie tak samo ;) coś w tym jest, że lekarze w psychiatryku różnią się od pacjentów tylko tym, że im płaca za przebywanie tam.
Ola Czukiewska Swojej dziewczyny?
Ola Czukiewska Swojej dziewczyny?...
No dziewczyny, przecież napisała, co w tym dziwnego xD
Ja byłam na młodzieżowym. To prawda przyjaźnie z psychiatryka to złoto
Na oddzial przychodza nauczyciele. Dziennie sa normalnie 3/4 lekcje. Ogolnie jest latwiej, ale zdarzaja sie kartkowki, odpytywanie i klasowki. Jak nie jest sie na silach to idzie sie po zwolnienie do lekarza prowadzacego.
Tak jest na czechoslowackiej w lodzi
Cześć, tak stary kom ale mam nadzieję że ktoś mi odpowie. Jakie są ograniczenia odnośnie wieku w szpitalu psychiatrycznym? Czy może każdy może tam trafić. Jestem ciekawa
Z góry dziękuję
@@gofer8246 każdy tam może trafić :v Widziałem przypadek 5 letniej dziewczynki po próbie samobójczej. Nie ma ograniczeń wiekowych.
@@megarycesz9562 dziękuję za odpowiedź 💙
ale masz piekny głos, dykcję🤗😍
Dzięki!
Z przyjemnością "podpinam się" pod ten komentarz i dorzucam pod nim swój "kciuk w górę" na znak poparcia.
Na kanał Hani trafiłem gdzieś pod koniec 2016 albo na początku 2017 roku (chyba), kiedy zaczęła się moja przygoda z "panią depresją" i choć dobrze nie jest (lepiej niż było kilka lat temu ale dobrze nie) to trwam z Hanią (jeśli mogę tak napisać) do dziś. Jej ciepły głos niejednokrotnie sprawia, że łza wzruszenia płynie. Sposób, ciepło ich przekazywania są dla mnie nie mniej ważne niż same, jakże wartościowe, treści.
O BOZE TEN KOTEK JEST NAJSLODSZY
Pattie Antonine naucz się pisać
@@siostrylps7063 a ty się naucz nie czepiać kogoś ortografii, gdy da się to przeczytać, a jak już bardzo chcesz, to zrób to grzecznie
Fajnie że rozmawiasz o taki rzeczach np.mi uświadomiłaś że psychiatryk nie jest taki straszny DZIĘKUJE ŻE JESTEŚ
Rzeczach* jezuuu aż mnie oczy bolą jestem wzrokowzem
Wzrokowcem*
no pięknie jagódka 4 lata później trafiłaś do niego i bylo strasznie tylko przez pierwsze 4 dni potem bylo zajebiście
Mogłabym cię słuchać cały dzień ^^ cute but psycho *.*
Rób to! ^^
Jot Miszel ja też
Sweet but psycho:D
Taakkk
Kochana, jestem pod wrażeniem Twojej odwagi do podjęcia tego tematu. Brawo!
Piękny chwile, chwile wyjęte z życiorysu prawdziwe
Super, że nagrałaś film w tym temacie. Sama kiedyś googlowałam jak to jest w psychiatryku i to czego się naczytałam zdecydowanie zniechęciło mnie do tego miejsca! Na pewno na ogromną korzyść jest podział ludzi na odziały, dobrze, że trafiłaś do takiego szpitala. Myślę, że osoby które nie są ciężko chore psychicznie, tylko zaburzone mogłyby wynieść z takiego ostrego wydziału dużo przykrych doświadczeń i z pewnością ciężko o poczucie bezpieczeństwa w takich miejscach. Na lękowców mogłoby to mega niekorzystnie wpłynąć i znacznie pogorszyć lęki.
A takich złotych relacji i przyjaźni tylko pozazdrościć! No i pana Mariana, który nauczył Cię dużo życia! :D
Wielki plus dla Ciebie za ten film, w bardzo ciekawy sposób wszystko przedstawiłaś. Dobrze, że jest ktoś kto mówi o tym otwarcie, z pewnością pomoże rozjaśnić wiele kwestii osobom, którym potrzebna jest taka hospitalizacja. Zaciekawiłaś mnie bardzo odziałem terapeutycznym, sama chętnie chciałabym na takim pobyć kilka miesięcy temu ;) Może osobny film właśnie o tym?
Dzięki! To prawda, lekarz też mnie ostrzegł, że nie chce mi robić traumy i dlatego, jeśli trafiłabym na niefajny oddział - mogę wyjść na żądanie i pomyślimy o czymś innym; ale że było dobrze, to zostałam. A Pan Marian, wiadomo, najlepszy ziomek.
ty masz dziewczynę szanuje że mówisz o tym i nie wstydzisz się tego jestem tu nowa i strzelam suba
Super:)
Bardzo fajny kanał! :) Jesteś taką pozytywną i uroczą osobą, aż buzia się sama uśmiecha! Sam od wielu lat zmagam się z nerwicą lękową i fobią społeczną i to nic przyjemnego. Dobrze, że mówisz otwarcie o takich sprawach :) Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za każde miłe słowo :)
Jak po wizycie na oddziale?
Gratuluję Ci odwagi. Może się mylę, ale wydaje mi się, że takie miejsce może jeszcze bardziej pogłębiać depresję
Chyba tak a teraz psychoterapeuta na nfz woli zamknac w osychiatryku by miec pacjenta z glowy
Okropnie się boję, mam termin na za tydzien :(
) :
I jak było? :(
.
Chyba nie wyszła
@@helupaperrectum5364 haha o kurde
"Zdarza mi się jęczeć mojej dziewczynie: zabierz mnie do psychiatryka, ja chcę na oddział" Kocham
Serio! :D
A ja przerwałem oglądanie w tym momencie.
@@HaniaEs ..
Pracuję w ŚDS z osobami chorymi psychicznie (głównie schizofrenia paranoidalna) i nie wiem czemu dopiero teraz trafiłam na Twój kanał ;) Fajnie, że ktoś o tym głośno mówi, bo większość osób myśli, że do psychiatry chodzą tylko "czubki" a w szpitalu psychiatrycznym jest jak w Arkham czy American Horror Story ^^
Dzięki, Paulina!
Powiedz jakie są objawy shizofremii
@@LucjanDziurgot nie ważne czy to choroba czy wyrok, ja tylko chce znać objawy
Ale tam tak jest :)
Psychiatrzy to chorzy ludzie którzy sami stworzyli swój psychiatryk
Mega ciekawy film 😍 Uwielbiam cię! Zrobisz 2 część? Chciałabym więcej posłuchac na temat zajęć które miałaś (:
Dziękuję! Nie wiem, pomyślę.
Hania Es Okej (;
Hania Es Proszę, zrób część drugą😟
Takie filmy są bardzo ważne,dziś wiele osób ma mniejsze lub większe problemy z psychiką.Niestety nadal niewiele ludzi podejmuje leczenie,żeby sobie pomóc.Świadomość społeczna zmienia się,jednak duża część społeczeństwa tkwi ze swoimi poglądami nadal w średniowieczu.Podziwiam ludzi takich jak Ty i Twoja przyjaciółka.
Oddział terapeutyczny wygląda identycznie jak psychiatryk młodzieżowo- dziecięcy.
I z psychiatryka wynosi się najlepsze przyjaźnie ❤️
Świetnie, że się z nami podzieliłaś tym doświadczeniem. Dzięki ;-)
byłam i polecam serio jeśli macie problem warto. Życie się zmienia totalnie na lepsze oczywiście! 😊😊
Cute but psycho! Fajnie, że nagrałaś taki szczery filmik. Mam wrażenie, że szpital psychiatryczny to nadal temat tabu, a dzięki Tobie być może więcej osób czegoś się dowie. Łamiesz stereotypy i uświadamiasz społeczeństwo, dzięki Ci za ten filmik :D
Dziękuję!
Szacun, nie wstydzisz się tego, nie boisz się chejtów! SZACUN MEEEEGAAA
Swietny material! Rozjasniajacy wiele zagadnien z tym - w dalszym ciagu w Polsce jak sadze - tematem tabu jakim jest Psychiatryk.
Wielce mobilizujacy!
Cudownie sluchac tak Otwartej i Inteligentnej Dziewczyny!
CUTE BUT PSYCHO !!!
Fajnie że podchodzisz do tego z dystansem 👏
cute but psycho 💜 też byłam w psychiatryku. my ludzie z psychiatryka łączmy się!
Piona, Haniu!
Też byłam nawet w 2
pozytywne wystąpienie, bardzo mi się podoba, pozdrawiam Cię serdecznie.... słodkiego masz kotka, Trzymaj się ciepło
Cieszę się, że trafiłaś na prawidłowy dla siebie oddział. Na ostry nie wysłałbym najgorszego wroga. Ja z depresją i skłonnościami samobójczymi trafiłem między rasowych wariatów. Koszmar. Gdyby nie to, że trafiła tam osoba podobna mojemu stanowi, ciężko by mi było tam wytrzymać. Hania, gratuluję Ci i cieszy mnie że dalej walczysz i potrafisz żyć. Mogę jedynie liczyć, że samemu też mi się to uda.
Szacun ja na twoim miejscu nie poszłabym na ,, ostry '' nawet gdyby tam była moja przyjaciółka 😵😲😳
Jestem pierwszy raz na Twoim kanale, ale zostanę na dłużej.
Super film!
A, no i śliczne masz kotki. ♥ Brałabym.
Nie oddam! :D
Pan Marian wydaje sie ciekawy
Też tak mysle
Dziekuje Ci za ten filmik kochana
:)
Byłem, byłem i to nie raz. Jako pacjent z F20.0 spędzałem tygodnie w szpitalach. Obecnie podleczony na maksa. Super są Twoje filmy.
Też byłam w psychiatryku i super wspominam ludzi z oddziału depresyjnego. Byłam przez ataki paniki, stany lękowe, depresje. Nooo i nie chciało mi się żyć totalnie. Dzisiaj gdybym nie miała córeczki wróciłabym tam bez zbędnych pytań czy słów ❤ uwielbiam Cię słuchać ❤ szczególnie jak teraz kiedy miałam atak paniki 😢
Powodzenia ❤.
Haniu, masz prześliczny róż.
też tak miałam że strasznie się bałam pobytu w szpitalu, byłam zła bo przecież nie jestem jakąś wariatką ja chce do domu itp a gdy przyjechałam i się troche zaklimatyzowałam to już było całkiem nieźle :))) (btw to podejście nie jestem wariatka było głupie xdw porównaniu do tego za co tam byłam)
To jest straszne, że warunki w niektórych szpitalach psychiatrycznych tak bardzo odbiegają od warunków w szpitalu, w którym Ty byłaś. Ja przebywałam na kobiecym oddziale dla dorosłych, mówisz że wyszło z tego wiele związków, a my nie moglysmy mieć kontaktu z mężczyznami :v jedynie przez okno z palarni i toalety widzieliśmy okna z ich oddzialu. Oprócz podziału na oddział męski i kobiecy był podział na ludzi chorych i tych mniej chorych (???) ludzi chorzy nie mieli możliwości wychodzenia na dwór. Żadnych rowerków nie było, jedyne co mogliśmy robić to chodzić w te i z powrotem po korytarzu, nie było też żadnych przepustek
Ech, smutne.
Bo dzieci z depresją się głaszcze i traktuje ulgowo. Traf kiedyś na oddział dla dorosłych, a dowiesz się co to piekło. Kiedyś po odwiezieniu przez karetkę na odział psychiatryczny specjalnie odechciało mi chwilowo planów samobójczych, bo to groziłoby trafieniem właśnie na taki oddział.
Wow, jesteś niesamowita, że otwarcie mówisz o wszystkim. Gratuluję odwagi :) ściskam ciepło! Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz :)
Gdy opowiadasz o tym, co się może zdarzyć w psychiatryku, to przypomina mi się powieść pt Weronika postanawia umrzeć. Temu, kto nie czytał to Polecam!
Moja babcia cierpi nie schizofrenię. Nie jest łatwo, ponieważ mieszkam z nią w jednym domu. Ona ma oddzielne mieszkanie na parterze. Jeśli przychodzą do mnie moje znajome, to najzwyczajniej w świecie się jej boją. Nie dziwię się im - sama bym odczuwała lęk, gdybym jej nie znała. Babcia wiele razy była w szpitalu psychiatrycznym. Tak, czy siak to w ogóle nie pomogło. Ona sądzi, że jest jak najbardziej zdrowa. Poza tym nie chce przyjmować leków od swojego syna, a mojego taty. W tym właśnie tkwi problem. Leki nie wyleczyłyby choroby, a pomogły. Uspokoiły. Babcia nie śpi po nocach, czuwa. Jakiś głos w głowie mówi jej, że ktoś chodzi z nożem, że nas okrada. Poza tym bardzo przezywa sąsiadów. Niby oni wiedzą, że to chora kobieta, ale jednak jest troszkę głupio jeśli starsza kobieta stoi na ulicy i wyzywa ludzi. Cóż. Niektórzy mówią, że zachorowała przez traumatyczne doznania za czasów dziecięcych mojego taty. W sierpniu, tego roku, skończyła 78 lat. Ubzdurała sobie także, że niegdyś była nauczycielką języka angielskiego. Zabawne. Przecież za jej czasów, nie uczono angielskiego.
Dziwne, że nie powiedziałaś Haniu o tym, iż takowe relacje w psychiatryku są zakazane. Gdy personel zorientuje się, że z kimś obcujesz częściej niż normalnie, czy nawet utworzy się grupa to szybko potrafią rozdzielić towarzystwo. Na terapii jest zresztą to samo. Relacje antyterapeutyczne są zakazane i można nawet zostać wydalonym z terapii za nie.
Oczywiście, że tak - wiele osób podczas mojego pobytu zostało wydalonych. Faktycznie o tym nie powiedziałam.
Zdarza się nawet najlepszym. Wszak błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi. Natchnęłaś mnie dziewczyno, już wielokrotnie robiłem podobnie jak Ty, ale spróbuję raz jeszcze.
No worries - nie zabiorę Ci widzów ;)
Spokojnej nocy - ja chyba nie zasnę, pierwsze dni w stolicy...
Weszłam tu tak po prostu, nawet mnie nie ciekawił temat, bo mam znajomych co tam byli i...
I sie zakochalam w tobie. Ach i ten cudny dystans 😍
❤️
Twój kanał jest moim ulubionym! Nie! Ty jesteś moją ulubioną youtuberką! Twoje filmy ją mega mega interesujące i pomocne!
Dzięki, że jesteś!
Bardzo mi miło, dziękuję
Z zasady jest ogromna obawa przed takimi miejscami, a ja to bym sobie poszła chętnie na oddział. Już jakiś czas temu uświadomiłam to sobie, jak bardzo jestem zmęczona lękiem, bólami somatycznymi, brakiem synchronizacji między ciałem a duchem i nakręcającą się spiralą autobesztania. Nigdy nie brałam leków ale był taki moment w życiu, kiedy powinno mi się coś przepisać i zamknąć na terapię. Chodziłam śmiertelnie przerażona przed, podczas i po konfrontacji z najgorszym demonem ojcem zwanym.
W ogóle edukacja w temacie jest w Polsce nie tyle zerowa, co na poziomie piwnicy. Niewiele znanych mi osób mogłoby podejść w dojrzały sposób do problemu zaburzeń psychicznych. Dzięki za to, co robisz - podajesz to w rewelacyjnej formie! Ubranie tematu w codzienność i nawet z kapką humoru jest tym, czego potrzebuje to społeczeństwo ;)
Staram się. Dzięki! :)
,,Pan Marian, 82-letni gangster" 💪😂
Mój mistrz!
Ja też byłam w psychiatryku i byłam na oddziale schizofrenii . I nie ma co takich osób hejtować . I ja zgadzam się z jej wymowom .
Również byłem w szpitalu psychiatrycznym, doświadczyłem zdecydowaną większość rzeczy o których powiedziałaś. Przez wiele miesięcy czułem bezsilność i nie byłem wstanie wstać z łóżka. Ktoś mógłby powiedzieć, że to lenistwo nie mając pojęcia jak jest na prawdę co jest przykre. Nie było dnia bez płaczu, braku chęci do życia a wręcz przeciwnie. Tak na prawdę w każdy dzień kładłem się spać możliwie jak najwcześniej mając jedną z nielicznych wtedy motywacji, że może jutro będzie lepiej. Niestety nie było, psychiatrę miałem umówionego na 10 września zeszłego roku, kilka tygodni musiałem czekać na wizytę co było dla mnie najgorszym i najtrudniejszym co doświadczyłem, myślałem po prostu że tego nie doczekam i nie dam rady. A pomoc była moją jedyną deską ratunku, gdzieś w głębi serca bardzo chciałem wrócić do tego jaki byłem kiedyś, czyli szczęśliwy i pełen chęci do życia, nigdy się nie nudziłem a wręcz zawsze brakowało mi czasu na wszystko bo ciągle się za coś zabierałem. Później wszystko diametralnie się zmieniło przez ludzi, których spotkałem na swojej drodze i mnie skrzywdzili. Gdy już miałem silną depresję to pojawiła się osoba, która mnie skrzywdziła co spotęgowało wszystko i było tak źle jak nigdy. Na szczęście doczekałem się tej wymarzonej wówczas daty gdzie byłem umówiony do lekarza i skierował mnie prosto do szpitala. Szczerze? Dopiero wtedy poczułem ulgę i nadzieję i myśli że to może mi pomóc, że jestem bezpieczny. Po miesiącu wyszedłem i oczywiście nie było łatwo bo też zostałem rzucony na głęboką wodę, ale do tej pory jestem wdzięczny, że dostałem taką szansę i jestem dumny z tego, że jestem silny i się nie dałem wtedy. W tym momencie biorę leki i nieraz jest bardzo ciężko, ale cały czas mam tą myśl, że przeżyłem już tyle złych rzeczy, że jestem bardzo silny i nie dam się depresji. Ostatnio nawet nagrałem o tym swój pierwszy film na swój kanał w którym opowiadam o szpitalu, chcę mieć pamiątkę, bo jako pamiątka by to nie była to jednak jest to przeszłość, którą chcę mieć utrwaloną, wracać do tego, że udało mi się to wszystko przetrwać co daje mi satysfakcję i poprawia samopoczucie. Poza tym chciałbym, żeby inni zobaczyli jak na prawdę wygląda pobyt w szpitalu a nie jakie są stereotypy.
Hej dzięki za ten filmik mam za sobą 16 lat choroby,super że mówisz o tym otwarcie .
A co z ubraniami? Oni je piorą czy rodzice po nie przyjeżdżają???
Rodzice przyjeżdżają
jesli rodzice przyjezdzaja to zabieraja te ubrania do prania a jezeli do kogos nie przyjezdzaja to oddzial pierze
Mi rodzice przyjeżdżali po ciuchy a majtki sama ręcznie prałam
Ja w wieku 14 lat zostałam na siłę tam zamknięta :) później tam wracałam ze 3 razy, fajnie było, polecam. Wiedząc już później jak to funkcjonuje wracałam sama, by poprawić swoja postawę. Fajnie, że nie tylko ja mowie o tym normalnie ;) Psychiatrzy mi zawsze mówili, że nie mam obowiązku mówić o żółtych papierach pracodawcom. Mimo wszystko trzeba też mieć głowę, jedni psychiatrzy się tobą normalnie zajmą a drudzy mogą pogorszyć twój stan lekami oraz brakiem zainteresowania tobą. Istnieje też coś takiego jak oddział otwarty, jest to tak naprawdę szkoła w której nauczyciele wiedzą, że każdy ma jakiś problem + dodatkowe zajęcia terapeutyczne. Maturę, test gimnazjalny pisane są w twojej macierzystej szkole więc nie ma problemu z papierami, świadectwa są normalne. Od kilku lat daje sobie sama radę bez leków, pozdrawiam. Cute but psycho, elo.
Weszłam tu przypadkiem , zaciekawił mnie twój film. Ciekawie opowiadasz. Zostawiam subskrypcje . Pozdrawiam:D
Po przeczytaniu większości komentarzy pod Twoim filmem,jedno tylko przyszło mi do głowy-gdzie byli rodzice tych wszystkich młodych ludzi,co do cholery robili przez te 12 ,14 ,15 lat???to rodzic daje odwagę,to rodzic daje wsparcie jako pierwszy mlodemu czlowiekowi I tyle w temacie- pozdrawiam
Też to mam, argh!
No wiesz ja prawie codziennie od mamy (bo tata nas opuścił) słyszę że jestem pizdą i żebym znów poszła się pociąć tym jebanym cyrklem więc no.... :)
Tata alkoholik, mama bita i meczona przez niego skupiała się na rozwodzie, który trwał kilka lat (brawo sądownictwo polskie). A ja? Sama pod biurkiem.
Jesteś bardzo odważna że o tym wszystkim mówisz 👍🥰❤️szacun!
Oglądam ten odcinek chyba 5x, zawsze jak jest mi cięko, bardzo mi poprawia to nastrój ❤
Cieszę się, że w jakiś sposób mogę pomóc!
Bardzo fajna opcja :D opowiadania o tym :)
Studiuję muzykoterapię, więc byłam pozytywnie zaskoczona, że było to w Waszej rutynie! Opowiedziałabyś mniej więcej jak ona wyglądała u Was?
Pomyślę o odcinku w tym temacie.
Ojej, haha! Byłoby super, wielu ludzi nie do końca chyba wie na czym to tak naprawdę polega. W razie czego, służę pomocą!
A żeby iść do toalety musiałaś wychodzić z ,, pokoju " czy miałaś juz jakby toalete w pokoju?
zależy od szpitala,np na dziecięcym byla w pokoju łazienka ale zamykana i udostepniana tylko przed sniadaniem i po kolacji na ok.godzine, żeby moc wziąc prysznic a juz np w młodziezowym nie bylo w pokoju,tylko jedna dla dziewczyn i jedna dla chlopakow,z prysznicem
@@toteraztakszczerze8260 OK dzięki
jest duża szansa, że trafię na oddział. dobrze wiedzieć, że nie jest tam aż tak źle, dziękuję!
Odcinek bardzo fajny, mega ważny dla mnie, uświadomił mi wiele rzeczy i tego, że właśnie czasem nie zawsze człowiek może dać rady sam
**zabiera**
*ALE TO JEST MOJE*
Oglądam ten film 4 raz😍
Ten kot z tyłu wygrywa🙉❤
Pozdrawiam gorąco. Gratuluję odwagi z opowieściami z psychiatryka i głowa do góry:) Śliczne kociaki.
Bardzo się cieszę ze weszlam na twój kanał. Sama chcialam o tym cos powiedzieć ale jednak nie miałam tyle odwagi. Sama byłam na takim oddziale wszyscy wokół smutni i zniechęceni do zycia. Personel nie brał na serio moich objaw siedziałam tam przez 2 i pol miesiąca wtykali mi leki zebym nie odczuwała żadnych uczuć byłam tam przygaszona i nie miałam ochoty na nic, jedynymi osobami przez ktore dalam rade sie wleczyc byla moja rodzina psycholog i lekarz którym dziękuje z całego serca gdyby nie oni nie było by mnie tutaj.
Podziwiam cię że umiesz o tym mówić💖 najbardziej jednak rozśmieszyło mnie jak powiedziałaś że czytasz książkę i nagle podchodzi dziewczyna zabiera ci książkę I mówi "ale to jest moje" 😂😳 jeszcze raz pisze podziwiam cię życzę dalszego miłego życia 💗💗💖😘
Nie zadałam żadnego pytania, ale nie mogłam się doczekać tego odcinka. Bardzo szybko mi zleciało to 20 minut. :) Opowiesz na snapie coś więcej o tym gangsterze (np. czego się od niego nauczyłaś)?
Bardzo się cieszę, że się dobrze ogląda! :)
czy lekarstwa które brałaś powodowały u cb skutki uboczne np. tycie?
Tycie akurat nie. Jedne powodowały chudnięcie, inne senność (to na noc). Te, które biorę teraz powodują np. przegrzewanie ciała i ciągle mi gorąco :D, ale poza tym spoko.
Szykuje się do psychiatryka i strasznie się boje, dziękuję za film 💋❤️
Cute but psycho
Oł jea
Szanuje za odwage, bo nie oszukujmy się, większosć społeczeństwa na lipne pojęcie o tego typu problemach, niestety, oraz za rozprawienie się z samym sobą, nie każdego na to "stać" i wtedy bywa też niefajnie...
Dziękuję że poruszasz temat, przypominając jeszcze raz że wszyscy jestesmy ludźmi (tylko i aż).
Podrawiam